Kłótnia o „daszek”

0
20
Wielkie emocje wśród francuskich internautów budzi zapowiadane uproszczenie reguł pisowni wyrazów. Plany, którym sprzeciwia się Akademia Francuska, przewidują zmianę pisowni blisko 2,5 tys. słów, w tym takich jak „cebula” czy „weekend”.

Jak podkreślają media nad Sekwaną, gruntowne uproszczenie francuskiej ortografii zalecono przeprowadzić już ponad ćwierć wieku temu – w 1990 roku – w specjalnym raporcie powstałym na zlecenie rządu.

Choć od tamtego czasu zachęcano nauczycieli do preferowania reguł nowej pisowni, zmiany powszechnie się nie przyjęły. Słowniki wprowadziły co prawda nowe zalecane formy, ale podały obok nich także jako poprawne tradycyjne formy.

Obecna minister edukacji Najat Vallaud-Belkacem ogłosiła właśnie, że od nadchodzącego roku szkolnego podręczniki dla uczniów mają uwzględniać nową pisownię. Zmiany polegają przede wszystkim na usunięciu z wielu słów „myślnika” i akcentu „circonflexe” – czyli znaku w formie ”daszka” nad samogłoskami. Tym samym np. słowo „maîtresse” (nauczycielka) będzie pisane „maitresse”, a „week-end” jako „weekend”. Ministerstwo edukacji wprowadza także nowe reguły pisania innych słów – np. wyraz „oignon” (cebula) ma być zastąpiony przez „ognon”, a «nénuphar” przez „nénufar”. W sumie zmiany obejmą około 2,4 tys. wyrazów.

Zapowiedź reformy wywołała ogromny odzew, w tym żywiołowe protesty, także w mediach społecznościowych. Sprzeciw wobec zmian uzasadnia się zwykle wielowiekową tradycją. Obrońcy akcentu circonflexe wystąpili z kampanią, którą można przetłumaczyć jako „Jestem daszkiem” (choć reforma przewiduje zachowanie tego akcentu w niektórych słowach).

Językoznawcy są też podzieleni. W gorącej debacie głos zabrała wreszcie Akademia Francuska – najważniejsza nad Sekwaną instytucja stojąca na straży rodzimego języka. Dożywotnia sekretarz Akademii, prof. Hélène Carrère d’Encausse na łamach weekendowego wydania dziennika „Le Figaro” podkreśliła, że ta prestiżowa instytucja sprzeciwia się propozycji reformy francuskiej ortografii w obecnym kształcie. Jednocześnie sekretarz Akademii zauważyła, że w przypadku nielicznych słów uproszczenia tradycyjnej pisowni są dopuszczalne pod warunkiem, że „nie będą narzucane w sposób autorytarny i zostaną poddane próbie czasu”.

Zwolennicy zmian uważają, że francuska ortografia jest zbyt skomplikowana i że powinna iść z duchem czasu. W ich opinii uproszczenie reguł ułatwi przyswajanie tego języka cudzoziemcom i przyczyni się do tego, że francuski będzie miał wciąż nowych adeptów na świecie.

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj