Szybciej szczęśliwy niż happy?

0
31

Na słowa wyrażające emocje np. zazdrość, szczęśliwy czy uwielbiać reagujemy szybciej niż na zielony, porządkować albo podręcznik. I robimy to zarówno w naszym pierwszym, jak i kolejnych językach – wynika z badań przeprowadzonych przez hiszpańskich naukowców.

Zabarwienie emocjonalne to jedna z najważniejszych cech decydujących o tym, jak szybko rozpoznajemy słowa. Można to zaobserwować nawet w bardzo prostych zadaniach, na przykład w tzw. zadaniu podejmowania decyzji leksykalnej, w którym trzeba decydować, czy pokazywany na ekranie komputera ciąg liter jest słowem, czy nie: na przykład rzeczona zazdrość zdecydowanie jest słowem, ale czębina – niekoniecznie. Na marginesie warto wspomnieć, że osoby cierpiące na zaburzenia depresyjne znacznie szybciej niż osoby bez zaburzeń nastroju przetwarzają słowa opisujące negatywne emocje, ale już słowa kojarzące się pozytywnie nie różnią się dla nich od słów niezwiązanych z emocjami.

Prawidłowości te świetnie widać w przypadku zarówno osób jednojęzycznych, jak i dwujęzycznych, które poproszono o ocenę słów w ich pierwszym języku. A jak wygląda wiązanie słów z emocjami w drugim języku? Aneta Pavlenko, Jeanette Alltariba, Jean-Marc Dewaele i inni badacze zajmujących się językiem emocjonalnym w kontekście dwujęzyczności twierdzą, że wyraziste skojarzenia przeżyć i uczuć ze słownymi etykietami kształtują się przede wszystkim w dzieciństwie. Jeśli więc wychowujemy się w jednojęzycznym otoczeniu, pierwszy język zawsze pozostaje bardziej związany z emocjami niż kolejne, których uczymy się później w życiu. Rzeczywiście, kiedy zapytamy osoby, które stały się dwujęzyczne po osiągnięciu dorosłości, o to, jak silny związek widzą na przykład między uczuciem radości a słowem radość w znanych sobie językach, okazuje się na ogół, że słowa w ojczystym języku uważają za dużo trafniejsze i niejako prawdziwsze, lepiej odzwierciedlające zjawisko, które opisują. Ten kontrast bardzo dobrze oddaje cytat z wypowiedzi osoby, która brała udział w badaniach Anety Pavlenko: „znam znaczenie tego słowa, ale nie czuję go”.

Tymczasem badania, które niedawno na Uniwersytecie w Barcelonie przeprowadzili Mari Ponari i Albert Costa, sugerują, że nauczenie się drugiego języka później niż w dzieciństwie wcale niekoniecznie musi nas odcinać od umiejętności autentycznego wyrażania emocji i „odczuwania” ich w tym języku. W eksperymencie wzięła udział duża grupa osób dwujęzycznych mówiących biegle po angielsku, przy czym część osób badanych zaczęła uczyć się angielskiego we wczesnym dzieciństwie, a część jako nastolatkowie, czyli około 12 roku życia lub później. Ich pierwsze języki były bardzo zróżnicowane: od holenderskiego, szwedzkiego, hiszpańskiego, przez rosyjski, chiński i hindi, aż po języki migowe, należały zatem nie tylko do różnych rodzin językowych, ale też opierały się na różnych modalnościach (języki mówione i migowe). Wszyscy uczestnicy wykonywali opisane wcześniej zadanie decyzji leksykalnej po angielsku. W zadaniu tym pomieszano słowa odwołujące się do negatywnych i pozytywnych emocji, słowa neutralne emocjonalnie oraz nie-słowa, czyli pozbawione sensu ciągi liter.

Wbrew oczekiwaniom okazało się, że rodzimi użytkownicy angielskiego nie różnili się w sposobie wykonania tego zadania znacząco ani od osób uczących się tego języka od dzieciństwa, ani od tych, które zaczęły naukę jako nastolatkowie: wszyscy rozpoznawali słowa związane z emocjami zdecydowanie szybciej niż słowa neutralne. Należy jednak zauważyć, że ostatnia grupa nieco dłużej niż pozostałe wykonywała zadanie – ale bez względu na typ słowa, co wskazuje raczej na ogólną szybkość rozpoznawania słów, niż na przetwarzanie specyficzne dla języka emocjonalnego. Nie miało też znaczenia podobieństwo pierwszego języka osób badanych do angielskiego. Bez wdawania się w szczegółowe wyniki projektu (zainteresowanych odsyłamy do oryginalnego raportu) można zatem uznać te badania za kolejne empiryczne potwierdzenie tezy, że nawet w dorosłym wieku możemy się nauczyć drugiego języka w pełni i nie tylko używać go do wyrażania wszelkich treści, które przyjdą nam do głowy, ale że możemy w nim być także w pełni szczęśliwi (ewentualnie – zależnie od sytuacji – nieszczęśliwi…).

Joanna Durlik

 

Źródło: https://www.researchgate.net/profile/Albert_Costa/publications

Serwis „Wszystko o dwujęzyczności” jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Uniwersytetu Warszawskiego. Utwór powstał w ramach projektu finansowanego w ramach konkursu „Współpraca z Polonią i Polakami za granicą w 2015 r.“ realizowanego za pośrednictwem MSZ w roku 2015. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu, pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o konkursie „Współpraca z Polonią i Polakami za granicą w 2015 r.”

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj