Dwujęzyczność we Francji

0
22

Używanie innych – niż francuski – języków nad Sekwaną jest zjawiskiem powszechnym i ma długą historię. Mówi się tu w językach regionalnych, takich jak oksytański czy bretoński, a także różnych innych, którymi posługują się imigranci. Język polski jest tu obecny od ponad dwóch stuleci, niewiele krótszą tradycję ma jego nauczanie. Tradycja ta jednak zupełnie nie idzie w parze z powszechnością jego nauczania.

[Przedstawiamy pierwszy z serii artykułów opisujących podejście do dwujęzyczności w krajach, gdzie najliczniej zamieszkują Polacy. Celem naszym jest także ukazanie, na jakiego rodzaju pomoc i wsparcie mogą liczyć nasi rodacy chcący przekazywać znajomość swojego języka dzieciom mieszkającym w tych krajach. Jako pierwszą wybraliśmy Francję ze względu na prawdopodobnie najdłuższą tradycję nauczania języka polskiego poza granicami Polski (przyp. red.).]

Francja to na pierwszy rzut oka wymarzony kraj dla dwujęzyczności: według najnowszych badań, co czwarty Francuz miał w swojej młodości kontakt z innym językiem niż francuski. Chodzi tu zarówno o języki regionalne, jak i też o języki emigrantów. Pomimo tego, bardzo korzystnego, wydawać by się mogło gruntu, rzeczywistość jest dość złożona i niejednoznaczna.

Według francuskiej badaczki Christine Hélot, problem dwujęzyczności we Francji przyjmuje bardzo różne formy i dotyka głównie trzech dziedzin: pierwszej, socjolinwistycznej, bo dotyczącej języków regionalnych, drugiej, interkulturowej, związanej z obecnością języków emigracji i wreszcie trzeciej, dydaktycznej, dotyczącej problemu nauczania języków obcych we francuskiej szkole. Tak więc można śmiało powiedzieć, iż kwestia dwujęzyczności jest nierozłącznie związana z polityką, ekonomią, historią i socjologią. Pierwszą konstatacją może być fakt historycznie uwarunkowany centralizacją francuskiego państwa, iż hasło „jeden naród -jeden język” jest w kraju Moliera wciąż jeszcze bardzo żywe. Powszechne pozostaje wciąż przeświadczenie, że dwujęzyczność jest zjawiskiem negatywnym, a nie „oryginalnym wyrazem językowej kompetecji i komunikacyjnym sposobem bycia” (Lüdi i Py, 1986). Oprócz tego, pomimo gwałtownej intensyfikacji wymian międzynarodowych i obecności we Francji wielu osób dwujęzycznych, i to we wszystkich warstwach francuskiego społeczeństwa, panuje przeświadczenie o wyjątkowości zjawiska dwujęzyczności, jednak społeczeństwa francuskiego, według najnowszych badań( Gadet i Varot, 2006) nie można uważać za wielojęzyczne.

Kwestia języków regionalnych

W latach 60 i 70 tych szeroko była propagowana we Francji – podobnie jak i na całym świecie – teza, iż mówienie do dzieci w domu w innym języku niż francuski jest wysoce dla nich niekorzystne i opóźnia ich rozwój intelektualny. Stosunek do języków regionalnych zaczął się zmieniać dopiero w latach 90, wtedy też z drugiego artykułu Konstytucji usunięto przymiotnik „jedyny”. ze zdania „Językiem Republiki jest francuski” Mimo faktu, że w latach 50 ustawa Deixonne’a wprowadziła do publicznych szkół francuskich naukę baskijskiego, katalońskiego, bretońskiego i oksytańskiego, nauka ta odbywała się w dość ograniczonym wymiarach. Trzeba było dopiero raportu z roku 1999 za rządów Lionela Jospina, który ustalił listę 75 francuskich języków regionalnych spełniających warunki Europejskiej Karty Języków Regionalnych lub Mniejszościowych, by politycy oficjalnie uznali wagę tej kwestii. Obecnie, we francuskim szkolnictwie państwowym języki regionalne są powszechnie nauczane i w wielu przypadkach nauczanie to jest rzeczywiście dwujęzyczne, bo odbywa się w 50 procentach w języku regionalnym i dba się skrupulatnie o parytet. Mogło by się więc wydawać, że bitwa o prawo do dwujęzyczności w kwestii języków regionalnych jest wygrana.

Sprawa jest jednak znacznie bardziej skomplikowana. Po pierwsze dlatego, że języki regionalne nie są już prawie w ogóle językami rodzimymi i ich nauka w szkole obywa się tak samo nauka każdego innego języka obcego. Szkoły dwujęzyczne wybierane są często ze względu na ich dobry poziom, a nie ze względu na chęć „powrotu do korzeni”. Problemem jest też fakt, że nikt w efekcie tej nauki nie potrafi posługiwać się biegle danym językiem. Zdarzają się zgoła sytuacje, w których znormalizowany język regionalny, którego uczy się młode pokolenie w szkole jest niezrozumiały dla dziadków, dla których dany język miałby być językiem rodzimym. Dzieje się tak między innymi dlatego, że np. dialekt oksytański ma wiele wariantów i trudno jest wybrać ten, który ma być nauczany jako normatywny : gaskoński, prowansalski, langwedocki czy owerniacki?

Kwestia języków emigracji

Francja jest „ziemią emigracji” dla wielu narodowości, ale fakt ten zupełnie nie przekłada się na bezkompleksową wielojęzyczność Francuzów. Różne są tego powody. Po pierwsze, jak twierdzi francuska socjolog Alexandra Filhon, „francuska tradycja integracyjna zachęca do odchodzenia od języka rodzimego na rzecz języka francuskiego”. Innym powodem jest hierarchia języków narzucana przez kontekst społeczny i ekonomiczny. Tak więc istnieją we Francji języki waloryzowane społecznie, na czele z angielskim. Są też i języki dewaloryzowane, jak np. arabski czy języki afrykańskie. Kryją się za tym oczywiście społeczny „image” i ekonomiczno-społeczne realia. Tak więc na przykład różne dialekty arabskie czy np. język lingala, często praktykowane przez niewykształcone, „niższe” warstwy społeczności imigranckiej, stają się przeszkodą w znalezieniu swego miejsca we francuskim społeczeństwie. Rodzice nie chcą tych języków dzieciom przekazywać, by ich nie „stygmatyzować”. Ale zdarza się też i coraz częściej swoisty „powrót do korzeni” poprzez wybór jako opcji w szkole nauki literackiej odmiany języka arabskiego, którym w domu emigrantów nikt nie mówi.

Język polski we Francji

Nauka języka polskiego w ramach francuskiego szkolnictwa państwowego jest ściśle związana z kwestią polskiej emigracji w tym kraju. Szacuje się, że obecnie mieszka tu ok. miliona obywateli francuskich pochodzenia polskiego, z czego połowa znajduję się w północnych regionach Francji, szczególnie w departamencie Pas-de-Calais. Historia polskiej emigracji we Francji i integracji Polaków w społeczeństwie francuskim wymagałaby osobnego artykułu. Ograniczę się tutaj tylko do stwierdzenia, że ten proces integracyjny jest tematem równie złożonym, co pasjonującym. Dziewiętnastowieczna Wielka Emigracja w niczym nie jest podobna jest do drugiej wielkiej fali napływu Polaków do Francji, w latach 20 i 30 dwudziestego wieku. W pewnej mierze można by porównać sytuacje polskich emigrantów zarobkowych z tej epoki do obecnej sytuacji emigrantów z Magrebu czy Czarnej Afryki. Często opisywane są bardzo podobne do tych dzisiejszych reakcje polskich emigrantów, którzy chcąc za wszelką cenę znaleźć sobie miejsce we francuskiej społeczności, odchodzili od języka ojczystego. Jeszcze częściej zdarzały się przypadki dzieci emigrantów, porzucające kulturę i język przodków, które kojarzyły im się z wyobcowaniem, napiętnowaniem i wstydem z bycia imigrantem.

Dwujęzyczność polskich emigrantów jest kwestią zawiłą, a nauczanie języka polskiego we Francji ma długą historię. Można by rozdzielić tu dwie kwestie: z jednej strony zaintresowanie językiem i kulturą polską rodowitych Francuzów, a z drugiej strony podtrzymywanie korzeni polskich wśród Francuzów polskiego pochodzenia. Pominę tu świadomie kwestię rodowitych Polaków mieszkających we Francji, których dwujęzyczność jest bardziej związana z nauką języka francuskiego jako obcego.

Niejaki Adam Mickiewicz

Pierwszy aspekt zagadnienia, tzn. zainteresowanie Francuzów językami słowiańskim, a szczególnie językiem polskim, prowadzi nas o dwa wieki wstecz, kiedy to powstała w Paryżu na Sorbonie Katedra Języków Słowiańskich, której wykładowcą był niejaki Adam Mickiewicz. Nie będę wchodzić w szczegóły tej pasjonującej historii studiów polonistycznych we Francji. Ograniczę się tylko do stwierdzenia, że są one głównie kierowane do rodowitych Francuzów zainteresowanych z różnych powodów polską kulturą i językiem (którzy nb. są bardzo nieliczni – na uniwersytecie tuluskim jest ich sześciu na wszystkich latach). Drugim aspektem, nie mniej złożonym jest misja podtrzymywania polskich korzeni wsród Francuzów polskiego pochodzenia. To oni są głównymi adresatami nauki polskiego we francuskich szkołach podstawowych, gimnazjach i liceach.

Obecnie nauka języka polskiego jako obcego w ramach francuskiego szkolnictwa odbywa się więc na trzech poziomach : w szkołach podstawowych, w gimnazjach i liceach oraz na uniwersytetach. Osiem liceów państwowych w ośmiu francuskich miastach (Lille, Lens, Noeux-les-Mines, Béthune, Fouquières-les-Lens, Paryżu, Vanves, Bordeaux I Toulouzie) posiada opcję z języka polskiego. Politycznym sukcesem była reaktywacja w 1978 roku konkursu „agregacji” („agrégation” to egzamin konkursowy przeprowadzany przez francuskie Ministerstwo Edukacji w celu rekrutacji nauczycieli i wykładowców, przede wszystkim w liceach, ale także na uniwersytetach) z języka polskiego, którego historia sięga 1938 roku. Niestety, konkurs ten został „zawieszony” w 2010 roku ze względów budżetowych i ciągłość nauczania języka polskiego jest poważnie zagrożona. Innym typem nauczania dwujęzycznego są „sekcje międzynarodowe” we francuskich liceach. Istnieją cztery francuskie placówki, które proponują przygotowanie do podwójnej , polsko-francuskiej matury. Są to licea w Lyonie, Strasburgu, Paryżu i Saint-Germain en Laye. Nauczanie w tych sekcjach podlega obu ministerstwom oświaty, polskiemu i francuskiemu i dyplom maturalny jest nostryfikowany przez oba kraje. Jeżeli chodzi o uniwersytety, to piętnaście francuskich placówek oferuje naukę języka polskiego, z czego Master (magisterium) ze studiów polonistycznych istnieje tylko na czterech uniwersytetach ( Lille, Nancy, Paris-Sorbonne i INALCO), a studia licencjackie tylko na trzech ( Lyon, Tuluza i Bordeaux).

Lokalne inicjatywy Polonii

Jeśli chodzi natomiast o szkoły polskie, całkowicie niezależne od szkolnictwa francuskiego, to można wymienić dwa ich typy. Pierwszy typ, to szkoły konsularne – w Paryżu i w Lyonie, organizowane przez polskie placówki dyplomatyczne i całkowicie im podlegające. Drugi typ polskich szkół, to różne lokalne inicjatywy Polonii, wspomagane finansowo przez polskie konsulaty, na przykład szkoła „Polinka” w Tuluzie, do której chodzi ok 30 dzieci w wieku od 3 do 10 lat. Podobne szkoły istnieją na terenie całej Francji ( Aix en Provence, Grenoble, Montpellier, Nicea, Strasbourg.)

Tak więc nauka języka polskiego jako obcego ma we Francji długą tradycję oraz swój niemały wkład w kształtowanie polsko-francuskiej dwujęzyczności. Jednak możliwości, jakie mają polscy rodzice szukający pomocy w nauczaniu swoich dzieci języka przodków, niewielkie.

Anna Masson

Autorka jest z wykształcenia romanistką, a z zawodu nauczycielką języków francuskiego i polskiego w ramach publicznego systemu edukacji we Francji. Mieszka w Tuluzie.

Źródła :

– Christine Hélot, Penser le bilinguisme autrement

– Article de « Libération » de Catherine Coroller, En France, le bilinguisme est courant

– Article du « Figaro » de M-E Pech, L’enseignement des langues régionales en question

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj